Zdjęcie, o którym dziś opowiem, nie jest nowe. Pochodzi z czasów, gdy zaczynałam chodzić do szkoły fotograficznej. Opiszę Wam historię jego powstania, aby po raz kolejny pokazać, że kreatywność i wizja przed wykonaniem fotografii to podstawa.
Było to tak:
w tym czasie mieszkałam pod Żukowem, miałam dwójkę małych dzieci i prawie cały czas byłam z nimi sama, więc nie miałam możliwości pojechać do szkoły i pobawić się w studio. Nie miałam również własnych pieniędzy, żeby zakupić sprzęt i korzystać z niego w domu. Posiadałam natomiast aparat Nikon D80 (kupiony z odprawy z firmy, w której wcześniej pracowałam), statyw (wcale nie z tych drogich) i … głowę pełną pomysłów do zrealizowania 🙂
Tylko ta ostatnia „rzecz” nadal jest ze mną 😉 reszta dawno się zmieniła na lepsze 🙂 choć D80 nadal służy moim kursantom w potrzebie.
Postanowiłam przedstawić historię „nieostrożnego” jajka za pomocą obrazu 2D, którym jest fotografia. Chodziło mi o pokazanie dynamiki i trójwymiarowości.
Studiem była kuchnia z oknami zasłoniętymi roletami, tłem biały blat i biała lodówka, odpowiednio odsunięta od fotografowanych obiektów (tak, aby granica rozmywała się na zdjęciu). Za podstawkę pod całe jajko robił wieszaczek do biżuterii z przezroczystej pleksi, do którego jajko przykleiłam przezroczystym klejem 😉 Drugie jajko rozbiłam na dole. Trójwymiarowy efekt uzyskałam poprzez 2 latarki o różnej temperaturze barwowej – zimnej (niebieskiej) i ciepłej.
Schemat:
Odpowiednio dopasowałam głębię ostrości i czas naświetlania. To tak powstała ta moja jajeczna historia 🙂
- Chcesz rozwijać swoją wiedzę umiejętności fotograficzne?
- Widzisz, że warto pracować nad swoim kreatywnym podejściem?
Zapraszamy na nasze ArtPozytywne warsztaty stacjonarne i wyjazdowe.
Jeśli chcesz dostawać od nas więcej informacji bezpośrednio na maila, wypełnij formularz poniżej: